Witam!
Pare slow o przygodach z Zefirkirem w ciagu 3 dni od zakupu. A wiec, przywiozlem go w czwartek do domku, podobno po serwisie, no i oczywiscie odpalilem. Ciezko mu bylo przy -4, na niskich obrotach (ponizej 1000 obr) klekotanie z piekla rodem! Jakby panewek mu brakowalo! Rozgrzal sie i troche ucichlo to wszystko, mial tylko wachania obrotow, wkrecal sie przyjemnie i na wyzszych brzmial zdrowo ale w wciaz "to nie to". No i dzisiaj go rozebralem bo bym nie wytrzymal.
Oto co znalazlem:
- przewody wysokiego napiecia sztywne jak rurki plastikowe (a swiece byly wymieniane)3 zerwany
- linka powrotu przepustnicy wypieta
- po rozgrzaniu cisnienie takie w z zbiorniku az syczy spod korka (jakies pomysly? Doswiadczenia?)
A teraz wisienki na torcie:
- tylko jeden zawor ma prawidlowy luz! Reszta za ciasna w tym jede na wydechu praktycznie bez luzu
- rozrzad na dolocie przestwiony o 2 zeby!
Pytania:
- gdzie dostac podkladki? Ktos, cos? Macie na zbyciu?
- lancuch przestawilem i naciagnolem troche sprezyne w napinaczu. Martwic sie czy zdarza sie takie cudo w zefirku 550?
Dzieki
Offline
1) Zeph sam z siebie klekoce. Temperatura ma wpływ na gęstość oleju....
2) Przewody sztywne bo....zimno.
3) Piszczenie ze zbiornika to norma.
4) Zawory ciasne bo...zimno
Podkładki czyli płytki zaworowe?
W jaki sposób naciągnąłeś sprężynę w napinaczu?
Generalnie pomiar luzów zaworowych to temp pieca min 15/20 stC.
Skąd wiesz, że rozrząd przestawiony?
P.S.
Po tytule posta liczyłem na oryginalną instrukcję obsługi, tudzież fabryczne klucze.
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2019-03-14 10:17:22)
Offline
Na klekot w pewnym stopniu sie zgodze ale to duzo za duzo. Zawory na bank za ciasne, o prawda robie w autach ale zasady te same z zalozenia. Lancuch nie schodzil sie na znakach na dolocie, musialem go przesunac do przodu. Znak chowal sie w glowicy i nie zdrywal z plaszczyzna gorna.
Przewody sztywne nie od zimna ale ze starosci. Lamia sie w palcach jak plastik.
Tak, chodzi mi o plytki. Zostawilem pomiary w garazu z wyliczonymi grubosciami.
Sprezyne po prostu naciagnolem ze 3-4mm zeby dawala wiekszy naciag lancucha. Jak odpale i bedzie ok moze zaloze nowy
I jeszcze jedna rzecz - potrzebuje dzwigienke sprzegla ta na silniku. Jest nadpeknieta i zauwazylem przy naprawie.
W sumie pracuje sie fajnie na nim w w poniedzialem organizuje manometry do synchronizacji gaznikow i mam nadzieje ozyje
Offline
Przewody wymieniasz. Dźwigienke możesz pospawać albo podrutować. Nowa w kawasaki ok100zł
Offline
Ta sprężyna mnie zastanawia. Masz napinacz z listwą zębatą czy tylko ze sprężyną?
Offline
Zobacz, ze jeszcze jeden ślizg jest na kapie zaworów. Bez tej pokrywy bedzie troche luźniejszy. W sprezynie napinacza powinien byc taki walek dlugosci ok 2 cm.
Piszczenie z baku ma chyba kazdy tankbag trochę zagłusza
Dźwigienkę mozna szukac razem z deklem sprzegla, czasem handarze rozlączają imozna okazyjnie ja dostac. Pasuje z 750.
Ostatnio edytowany przez rafi068 (2017-02-12 10:01:14)
Offline
Dzieki Rafi068! Nie zauwazylem tego slizgu w pokrywie! Pewnie zlozyl bym napinacz pierwszy pozniej pokrywe a to by moglo byc za duzo napiecia na listwie napinacza. Teraz najpierw pokrywa pozniej napinacz! Dam znac czy cos te naprawy daly
Offline
Bez sęsu. Jak sprawdzisz ustawienia rozrządu z założoną pokrywą? Ślizg pomaga ale to napinacz ma robić robotę. Sprawdź jeszcze w serwisówce jaka jest kolejność składania
Ostatnio edytowany przez Yamamoto (2017-02-12 12:18:43)
Offline
Yamamoto to nie jest bez sensu. Od lat skladam rozrzady na lancuchach w auta i uwierz mi sa bardziej skonplikowane. Jesli ustawisz rozrzad na znaki a na napinaczu srube centralna ze sprezyna tylko lekko zalapiesz mozesz bez problemu zalozyc pokrywe i dopiero dokrecic napinacz zeby max dociagnol lancuch. Tak czy tak przypuszczam ze zakladajac napinacz pierwszy nic by sie nie stalo ale zrobie to w takiej kolejnosci. Swoja droga chetnie poczytal bym serwisowke ;-)
Offline
Ja tam zawsze pokrywę na końcu zakładałem...Ale mogę się nie znać.
Offline
I tak i Tak jest dobrze, jeśli jest na znakach. Pokrótce przedstawie kolejność jak składałem u siebie do kupy:
-ustawienie na znak na wale
-ustawienie wałków (znaki na kołach zgrywają się z krawędzią głowicy)
-cofam napinacz i przykręcam go do głowicy (wyjęta sprężyna)
-wkładam sprężyne i dokręcam środkową śrubę
-delikatnie kręce kilka razy wałem, i napinacz układa się, robi takie "trrrrryt"
-kontrol znaków
Nawet jeśli jest ok, to łańcuch jest luźny górą, ale nie na tyle żeby przeskoczył. I tutaj robote robi wspomniany przeze mnie ślizg w pokrywie zaworów.
Serwisówke mam w pdf. daj na PW mail, to Ci prześlę muszę jedynie skompresować bo ma 170MB
Ostatnio edytowany przez rafi068 (2017-02-12 21:00:52)
Offline
Serwisówka jest do ściągnięcia z forum...
Offline