korzystając z wyjazdu dzieciaków oraz imprezy firmowej żony wyskoczyłem i nakręciłem w ten weekend trochę kilometerów
Trasa 1 drogi w różnym stanie - od totalnych dziur i kostki brukowej (głównie w wioskach) po świetne asfalty kręcące się po lasach , polecam świeże ryby w zajeździe u Bartka
Trasa 2 pierwsza część do Twardogóry to jakaś masakra, pierwszy raz tamtędy jechałem, droga kręta przez lasy, ale nawierzchnia łatana i dziurawa. Kościół w Grabownie Wielkim o zmroku robi wrażenie, jakby się w średniowieczu człowiek znalazł
Trasa 3 świetne drogi, mały ruch - z wyłączeniem odcinka Kępno-Syców, gdzie ciasno, zakazy, fotoradary i ludzie jadą 40km/h. Po starej 8 ruchu praktycznie brak na drodze były 4 auta, kilka rowerów, bażancica i rozjechany lis
Trasę 1 samotnie, pozostałe z żoną. Pierwszy raz w tym wieku miałem okazję samemu wsiąść na moto i po prostu jechać przed siebie. Rewelacja!
Offline
ładne polatanki żeś Panie poczynił
no to jest właśnie kwintesencja motocyklizmu - siadasz i nie myślisz dokąd jedziesz - byle przed siebie
Offline
no właśnie w końcu do ciebie się nie wybrałem, ale za to jeszcze wieczorkiem z żoną pojechaliśmy #2
Offline
mar33cki napisał:
Pierwszy raz w tym wieku miałem okazję samemu wsiąść na moto i po prostu jechać przed siebie. Rewelacja!
właśnie po to mam moto !! Daje mi poczucie wolności i swobodę wyboru...nawet jak spieszę się nim do pracy Naprawdę duuużo przez ten czas straciłeś...
Offline
JONy uwierz mi przez te lata mało nie sfiksowałem... Z prasą motocyklową byłem na bierząco Ale póki na garnuszku rodziców to nie było nawet mowy o moto. Czas mijał i jakoś wszyscy dookoła jakby zapomnieli o moim marzeniu. Aż tu nagle, wczesną październikową nocą zaparkowałem w garażu swoje wymarzone dwa koła... Tylko żona wiedziała co się szykuje, dzieciaki się dowiedziały zaraz po niej
Offline
Co do fajnych żon - ja od swojej dostałem Zephyra na imieniny A jeżeli chodzi o jazdę bez celu, to w ostatni poniedziałek zrobiłem 80km i nawet nie wiem kiedy licznik aż tyle nabił . Wsiadłem na moto, pojechałem przed siebie i wyszło spore kółko wokół mojego miasta
Offline
a przyszły weekend spędzamy w Szklarskiej Porębie, więc najpierw dojazd, a na sobotę zaplanowana wycieczka krajoznawcza po okolicy . Ponieważ w tych rejonach jeszcze nie byłem, a ponoć obfitują w ciekawe miejsca i równie ciekawe prowadzące do nich drogi
Offline
leciałem motongiem podobną "wycieczkę krajoznawczą" z powyższego linka i powiem, że naprawdę super!! Polecam będziesz zadowolony - fajny zarówno odcinek w Czechosłowacji jak i w PL Jak będą chęci i czas to leć dalej w kierunku Golińska i zahacz o Skalne Miasto w Teplicach nad Metui
Offline
to już pewnie zostanie na następny raz, bo nie wiem jak żona to przetrzyma choć w sumie kocha to przetrzymać powinna...
Offline
Witajcie.
Dzisiaj odbyło się pierwsze większe (jak dla mnie )śmiganko- prawie 100 km.
Pod koniec przewiozłem do Chudowa moją lepszą połowę.
Spodobało się - mam przekichane:*
Niedługo pierwsze prace naprawcze.
PZD i LWG
Offline
No my dzis tez ladna polatanka... Pawel pewnie pobil znow rekord ;-) mnie stuknelo 510
Offline
U mnie ponad 600 i trzy razy pod korek. Te 150km do Magnuszewa to było ostre dzidowanie za znikającym punktem.
Trasa fajna, asfalty po drodze gładkie i bezpieczne. Na 92 i 50 można zdrowo odkręcić. Okolice Warki, jak ktoś zna na pamięć zakręty to można prawie na kolano. Szerszeń dziabał a jedenacha na pewno poszła by szybciej, ale ja już się bałem.
Do Piątku Kawa spaliła prawdopodobnie rekordowo poniżej 6L, z powrotem to odrobinę poniżej 7.
Ostatnio edytowany przez speedward (2013-07-28 10:24:57)
Offline